poniedziałek, 10 listopada 2008

peace & love

bo co innego po obejrzeniu tego (mam nadzieje że wszyscy już to wcześniej widzieli)





3 komentarze:

Aneta Majewska SHOW pisze...

Przez cały czas trwania tych filmów nie przestawałam się uśmiechać, ba! cieszyć się!! No może oprócz wstrzymanego oodechu, kiedy tańczył na kamieniu utkwionym w szczelinie nad przepaścią, gdzieś tam w Norwegi...
Masiakra! :)
ps. widziałam to po raz pierwszy , także tym większe poklony :)

Ida pisze...

nie widzialam tego..ale niezle tancerz wymiata nozkami..a skad tyle ogladniec?co laczy ludzi?,nawet nie znajac jezyka mozemy sie doskonale porozumiec niewerbalnie..mysle ze w kazdym isnieje chec zobaczenia wiecej niz swojego kawalka podlogi i moze zrozumienia o co chodzi i co najwazniejsze..bo moze sie okazac jednak, ze nasz kawalek podlogi ujrzany po raz drugi staje sie cennym parkietem..i mozna na nim chodzic na boso..

Anonimowy pisze...

tak troche w stylu marasa ( że niby tak dookoła świata ) tylko z ta różnicą że Maras nie tanczy, ale nic straconego Mruwasie jeden.
kolega